Aktywiści miejscy przyszli w poniedziałek na Wybrzeże Helskie bronić przeznaczonych do wycinki drzew. W akcję zaangażowała się też Hanna Gill-Piątek, łódzka posłanka Lewicy.
Dość wycinek drzew. Trzaskowski nie bądź Szyszko”, „Bez drzew tracisz dech”, „Stop wycince drzew” – z takimi transparentami ustawili się na praskim brzegu Wisły przedstawiciele organizacji Miasto Jest Nasze, Porozumienie dla Pragi, Zielone Mazowsze, Extinction Rebelion, Stowarzyszenie START. Chcą zapobiec wycince drzew przy Wybrzeżu Helskim, gdzie ratusz od 2010 r. planuje m.in. budowę zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Ma tu też powstać dodatkowa droga rowerowa z osobnym przejazdem nad kanałem łączącym Port Praski i Wisłę. Pod topór ma iść blisko 500 drzew.
Konferencję aktywiści miejscy zorganizowali w cieniu kilku okazałych topól. – Ta tu topola mogłaby pożyć jeszcze kilkadziesiąt lat – mówił dr hab. Wiktor Kotowski, biolog z Uniwersytetu Warszawskiego, który przyłączył się do protestujących.
I możliwe, że pożyje, bo prawdopodobnie w błąd wprowadzono i prof. Kotowskiego, i innych mieszkańców Warszawy protestujących przeciw wycince.
Kto podrabia oznaczenia na drzewach?
Okazuje się bowiem, że nie wszystkie drzewa przy Wybrzeżu Helskim zostaną wycięte. A to dlatego, że duża część oznaczeń, które się na nich pojawiły, jest fałszywa. Tę informację potwierdza Małgorzata Gajewska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Podkreśla, że wykonawca prac, z którym drogowcy w połowie stycznia podpisali umowę, oznacza drzewa do wycinki na czerwono. Ktoś namalował zaś na korze symbole jasnofioletowe. Kto?
– A skąd ja mam to wiedzieć?! – pyta Jan Mencwel, szef Miasto Jest Nasze. I twierdzi, że ZMID prowadzi politykę dezinformacji, bo to, że wszystkie drzewa na wale od strony Wisły przeznaczono do usunięcia, wynika z dokumentacji projektu. – Powtarzam, drzewa, których nie oznaczył wykonawca, nie zostaną wycięte – zapewnia Gajewska.
Sprzeczności jest więcej. Dotyczą głównie pomysłu dzielnicowego radnego Grzegorza Walkiewicza z Pragi (komitet Wygra Warszawa). Chciałby, żeby wał przeciwpowodziowy utworzyć nie kosztem zieleni, ale jednego pasa jezdni. W jaki sposób, skoro Wisłę od ulicy oddziela pas drzew? Radny Walkiewicz uważa, że wał mógłby powstać pomiędzy nim a jezdnią.
Jan Mencwel proponuje zaś, by drogę rowerową planowaną po zachodniej stronie Wybrzeża Helskiego (bliżej Wisły) poprowadzić po stronie wschodniej. Tyle że koło istnieje już przejazd dla cyklistów. Żeby dostać się z niego do kładki na wysokości Portu Praskiego planowanej od strony rzeki, trzeba by przekraczać jezdnię.
Lewica z Łodzi wspiera Warszawę
W poniedziałek (3 lutego) w akcję obrony drzew przed wycinką zaangażowała się posłanka lewicy Hanna Gill-Piątek. Została wybrana z Łodzi, ale tłumaczy, że stolica jest po części miastem wszystkich Polaków. Przypomina też, że kilka lat mieszkała w Warszawie i jako aktywistka angażowała się wówczas m.in. w akcję przeciwko drodze ekspresowej S7 na Chomiczówce. Przeciwnicy tej inwestycji proponowali wtedy, żeby przesunąć ją w stronę innego osiedla. Drogowcom nie udało się utrzymać decyzji środowiskowej i mimo upływu kilkunastu lat budowa trasy wylotowej na Gdańsk nie zaczęła się do dziś.
Posłanka Gill-Piątek zastrzega, że do protestu w sprawie Wybrzeża Helskiego zaprosili ją organizatorzy. – Stołeczny ratusz zachęca mieszkańców do współdecydowania, jak w przypadku budżetu obywatelskiego, a potem odmawia dialogu w kwestiach, które są dla nich naprawdę istotne – uważa. I dodaje: – W spornych sytuacjach obecność rozpoznawalnych osób jest ważna, bo pozwala przyciągnąć uwagę do problemu.
Wycinka drzew od strony Wisły planowana jest w związku z remontem i przebudową tzw. praskiej Wisłostrady. Wart 76 mln zł kontrakt na tę inwestycję drogowcy podpisali z firmą Skanska (po dwóch przetargach i dołożeniu 40 mln zł przez Radę Warszawy. ZMID ma już komplet pozwoleń, w tym decyzję środowiskową ze zgodą na większą od planowanej wycinkę. Jeden z powodów prac nad Wisłą to zmiany klimatu – a w związku z nimi częstsze, gwałtowne burze i większe ryzyko powodzi. Na zmiany klimatu – tym razem suszę i wpływ miejskiej roślinności na walkę z nią – powołują się też obrońcy drzew.
Data dostępu: 04.02.2020