Posłanka Hanna Gill-Piątek: Na politykę chcemy patrzeć przez pryzmat pracy i jakości! Rozmawiał Łukasz Perzyna.
W trakcie konferencji, w której oznajmiła Pani, że odchodzi z Klubu Lewicy i dołącza do Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni nie powiedziała Pani o Lewicy złego słowa…
– I nie powiem.
Czy w takim razie Pani decyzja wynika z oceny, że nadszedł czas na politykę antypolityczną jaką proponuje Szymon Hołownia, odmienną od tej, którą uprawiają formacje parlamentarne, opartą na akcjach obywatelskich i społecznych, think tankach, crowfundingu?
– Samo słowo „polityka” wywodzi się z greckiego „polis” – miasto. Chodziło wtedy o dobro całej społeczności, wszystkich mieszkańców.
Tę samą etymologię przywołują często niezależni samorządowcy.
– Można więc powiedzieć, że skoro w Ruchu Polska 2050 skupiamy się na rozwiązywaniu realnych problemów ludzi, to powracamy do źródeł. I na tym właśnie polega prawdziwa polityka, z korzyścią dla dobra wspólnego. Nie polityka gabinetowa, którą pozostawiamy takim politykom, którymi Polacy są już zmęczeni. Sens mojej decyzji, o którą Pan pytał na początku wiąże się z działaniem na rzecz wspólnego dobra.
Wraz z odejściem Breżniewa skończył się pewien model socjalizmu, już nie represyjny, tylko oparty na rozdawnictwie i biurokracji równocześnie. Czy można powiedzieć, że koniec epoki Kaczyńskiego – bo obecne pertraktacje wydają się służyć nie tylko zmianom w rządzie ale wyznaczeniu zasad sukcesji – oznaczać musi odejście od pewnej polityki, pomimo demokratycznego sztafażu, opartej na zbliżonych co tamta zasadach?
– Odnosi się Pan do rozmów o rekonstrukcji rządu, w których dostrzegam walkę buldogów pod dywanem. Nie potwierdzam słuszności metafory z Kaczyńskim i Breżniewem, oceniam ją jako trafną… tylko częściowo. Istotne wydaje się, czy w toku pertraktacji Zbigniew Ziobro wywalczy dla siebie to, czego chce.
Dlaczego właśnie jego uznaje Pani za postać kluczową?
– Podpalał Polskę, zagrzewał do wojny plemiennej, polsko-polskiej, wyłącznie po to, żeby zyskać stołki dla swojej formacji. Jeśli mu się uda, będzie to szczególnie znaczące.
Czy Wy zamierzacie politykę uprawiać inaczej?
– Zapamiętałam Pana pytanie z konferencji prasowej, czy Szymon Hołownia nie powinien się obawiać kolejnych posłów, którzy do nas dołączą…
…i niekoniecznie mają dorobek własny, jak Pani, która przeforsowała zakaz eksmisji z mieszkań na czas pandemii, humanitarny i zdroworozsądkowy. Przypomniałem Hołowni, że jak AWS zmierzała do władzy i w Sejmie powstał Klub Wspierania Akcji Wyborczej Solidarność, to Marian Krzaklewski mocno był zatroskany, że przez to Akcja straci walor świeżości i nowości, za to obciążą ją sprawy zasiedziałych już posłów?
– Zdaję sobie sprawę, w czym dostrzega Pan problem. Kiedy do rodzącej się parlamentarnej reprezentacji Ruchu Polska 2050 zechcą dołączać nowi posłowie, nie będziemy brali, „kto wleci”. Zapraszamy więc do nas tylko takich ludzi, którzy podobnie jak my patrzą na politykę, przez pryzmat pracy i jakości. Interesuje nas współpraca z tymi, którzy zamiast wojny plemiennej proponują spokojne realizowanie celów, korzystnych dla ludzi.
Pobrano z: https://wio.waw.pl/artykul/hanna-gill-piatek-na/1077079
Data dostępu: 10.09.2020